polski english français deutsch italiano nederlands

Kochaj zamiast sądzić

Blisko Ewangelii

Mt 7,1-2 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Któż zna człowieka tak, by mógł go wiarygodnie osądzić? Trzeba byłoby znać idealnie jego zapis genetyczny, przeżycia w łonie matki, dzieciństwo, młodość i całą drogę życia. To jest wiedza przerastająca możliwości poznawcze. Dlatego każdy sąd o człowieku jest subiektywny, a przez to daleki od prawdy. Ileż mądrości jest w tym zaleceniu Jezusa: Nie sądźcie! O tajemnicach nie można wydawać sądu. Tylko Bóg może osądzić prawdziwie i sprawiedliwie. Tylko On zna całą prawdę o człowieku.
Jezus przestrzega nas przed sądzeniem innych, byśmy uniknęli sądu. Trzeba bowiem będzie zdać sprawę ze wszystkich osądów. Każdy niesprawiedliwy wyrok obróci się przeciw temu, kto go wyda. Jeśli ktoś nie wydaje wyroku, jest mu to poczytane za mądrość; taki człowiek zyskuje u Boga uznanie.
To zalecenie Jezusa nie przekreśla krytycznego spojrzenia na innych ludzi. Trzeba znać ich postawę i ocenić czy są ludźmi dobrej, czy złej woli. Taka ocena jest punktem wyjścia prawdziwej miłości. Ona pozwala współpracować z człowiekiem i ona uzasadnia dystans, jaki trzeba zachować wobec niego. Taka krytyczna ocena jest wyrazem zarówno mądrości, jak i miłości.
Takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą. Taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Zalecenie Chrystusa podane uczniom odsłania dwa wymiary sprawiedliwości.
Pierwszy jest w rękach ludzi. Ostro krytykowani, ostro krytykują. Tu należy dostrzec mechanizmy plotek, obmów, oczernień. One się zawsze obracają przeciw temu, kto je uruchomi. Ten, kto obmówi innych, sam w pięć minut później – poza plecami – zostaje obmówiony. Ten, kto oczerni, jest oczerniony; kto jest twórcą plotek, natychmiast płynie na ich fali. Kto dobrze zna życie, doskonale zna ten mechanizm i dlatego sam nigdy go nie uruchomi, bo wie, że więcej wtedy straci, niż zyska.
Drugi wymiar jest w ręku Boga. To On zmierzy nas taką miarą, jaką my mierzymy, i uczyni to na nasze własne życzenie. Wtedy zobaczymy bezsens naszych opinii o ludziach. Następnie zważy nas na swojej wadze sprawiedliwości, byśmy zobaczyli, jak sami jesteśmy dalecy od prawdy.
Nikt nie ustanowił nas sędziami innych ludzi. Mamy ich kochać, a nie sądzić; tym bardziej nie wolno ich potępiać. Tymczasem najczęściej nasze sądy są potępieniem innych ludzi. Krytykanctwo jest manierą współczesnego człowieka.
Dziwna rzecz, że ten wymiar Ewangelii nie jest dostrzegalny w programach wychowawczych ani w rodzinie, ani w katechezie. Nie ma też rozpracowanego procesu wychowania do postawy zdrowego krytycyzmu, który wychodzi od ustalenia plusów drugiego człowieka i na nich bazuje. Wszystkie uwagi o tych, którzy się nam nie podobają, mają charakter negatywny. Tak działa telewizja, radio, prasa, ale w taki sposób nie może działać uczeń Chrystusa. Krytykanctwo jest najgorszym punktem wyjścia w kontaktach z ludźmi. Ono nic nie daje, ono tylko szkodzi, i to zarówno uczniom Chrystusa, jak i tym, których oni krytykują, a przede wszystkim sprawie Ewangelii. Pozytywne wychowanie oszczędziłoby ludziom wiele stresów, a nawet tragedii życiowych. Dlaczego my nie słuchamy Jezusa, Odwiecznej Mądrości?

ks. Edward Staniek
Cykl powstaje na bazie serii wydawniczej
„Wróćmy do Ewangelii”


"Matczyne Królestwo" - Miesięcznik Parafii Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach
- Nr 3 (148) 2006 r.




Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.