polski english français deutsch italiano nederlands

Ratunkiem jest wiara w Bożą miłość

28.03 2001 r., przy kościele OO. Franciszkanów w Krakowie, miało miejsce spotkanie z siostrą Elwirą i jej podopiecznymi. Siostra, która niesie pomoc młodym ludziom, podzieliła się z nami swoimi przeżyciami i nadzieją. "Mogę dziś przemawiać, bo jestem świadkiem." Narkomanię nazwała chorobą duszy. Stara się ją, z Bożą pomocą, leczyć.
Pierwszą potrzebą osoby ludzkiej jest miłość. Jeśli zabraknie człowieka, który troszczy się i kocha, pojawia się pustka. Młodzież poszukuje smaku, jakości życia, dlatego tak ważny jest w rodzinie dialog. Dobrze, kiedy rodzice opowiadają dzieciom o historii rodziny, o trudnościach i wyrzeczeniach potrzebnych, aby ją zbudować. Te chwile przynoszą owoce. Natomiast dorastanie bez zrozumienia, że każda rodzina ma swoją indywidualną historię oraz bez świadomości istnienia rodzinnych korzeni ułatwia oderwanie się od rodziny.
Młodzi ludzie często nie wiedzą, czym jest rodzina, nie znają głębi funkcji rodzicielskich. Praca rodziców nie powinna być formą ucieczki od trudności. O strachu i słabościach trzeba rozmawiać. Małe dzieci kochają rodzica takim, jakim jest. Około 11 roku życia patrzą bardziej krytycznie, zdają sobie sprawę z wad rodziców. Obserwują zachowanie, dostrzegają fałsz. Brak poczucia bezpieczeństwa, stałości i identyfikacji z rodziną, może spowodować osłabienie zaufania i więzi, oddalenie od domu, częstsze przebywanie poza nim. Wtedy nietrudno o wejście na drogę uzależnienia. Poprzedza je samotność, złość, wewnętrzny smutek i pustka.
Trzeba temu zapobiegać poprzez tworzenie dobrych, rodzinnych relacji, których fundamentem jest miłość. W atmosferze zaufania i szacunku istnieją warunki do rozwoju poszczególnych osób i umacniania rodzinnych więzi. Młodzi są wychowywani do przyjaźni, miłości, dobra, prawdy, piękna, nadziei, przebaczenia i bezinteresowności, kiedy rodzina żyje tymi wartościami na codzień. Często jednak tak nie jest.
We wspólnocie siostry Elwiry spotykają się ludzie złączeni cierpieniem. Tutaj obdarzani są pomocą, szacunkiem, przebaczeniem. Uzdrowienie pustki, złości, negatywnego osądzania i nienawiści następuje poprzez spotkanie z Panem Jezusem i kontemplowanie krzyża. Podopieczni siostry uczą się jak przeżywać przyjaźń, jak się modlić, uczyć i pracować. Do tej pory często nie wiedzieli, dlaczego trzeba się uczyć, pracować, dobrze postępować, nie brać narkotyków, skoro ich bliscy są uzależnieni od pracy albo od smutku.
Żadna instytucja nie zastąpi w pełni rodziców. Droga terapii we wspólnocie rozpoczyna się od spotkania z nimi. Potrzebny jest powrót do poczucia odpowiedzialności: "Moje dziecko istnieje." Pragnienie, aby powróciło do życia jest silniejsze niż wyrzeczenia. Nadziei pomaga wiara: "Ten, który uformował serce, może je uzdrowić." "Warto zaufać Temu, który jest wierny."
W czasie spotkania u OO. Franciszkanów o życiu w rodzinie i we wspólnocie oraz o drodze uwalniania się od narkotyków, opowiadali także podopieczni siostry Elwiry.
Był taki czas w życiu Grzegorza, kiedy powiedział złu "tak". Nie chciał rozmawiać z rodzicami, sprzeciwiał się nauczycielom. Nie nauczył się przepraszać i przebaczać. Szczerość zastąpiły fałsz i obłuda, a dialog-telewizor. Pustkę wypełniały narkotyki. Mając 18 lat musiał powtórzyć klasę. We wspólnocie poznał, czym jest życie dla drugich. Zobaczył, że narkotyki to nie tylko proszek, ale namacalne zło. Tutaj nie było używek, telewizji, filmów - nie miał więc "w co uciekać". Za to nauczył się dostrzegać sens małych rzeczy, pracy dla innych, nauki cierpienia. Pustkę stopniowo zastępowała modlitwa, przyjaźń i uśmiech, także w trudnościach. Po półtorarocznym pobycie we wspólnocie spotkał się z mamą. Mogli razem cieszyć się przebaczeniem.
Andrzej chciał uciec od rzeczywistości, której nie akceptował. W domu nie mówił o swoich szkolnych problemach. Kiedy miał 15 lat, zobaczył uśmiechniętego chłopaka, palącego marihuanę. Tak się rozpoczęła rozpacz uzależnienia, która miała dać wyzwolenie. Nie zwracał uwagi, kto jest wokół niego. Chciał tylko zdobyć narkotyki. Dzięki mamie i jej modlitwie, znalazł się we wspólnocie. Rozpoczął inne życie.
Jak wygląda tutaj zwyczajny dzień?
O godzinie 6 jest pobudka i I część różańca świętego. Następnie, w czasie Mszy świętej, dzielą się tym, czym żyją. Po śniadaniu pracują. Od 12 do 13.30 jest czas na obiad i rozmowę. Potem wracają do pracy, a w czasie przerwy odmawiają II część różańca. Od 18 rozważają tajemnice III części, słuchają katechezy, dzielą się przeżyciami, uczą się, jak radzić sobie z problemami. O 20 jedzą kolację rozmawiają, wyjaśniają nieporozumienia. Około 21.30 udają się na spoczynek.
W niedzielę jest więcej czasu na sport.
Cieszy energia do życia, wyzwolenie z tego, co ciążyło na sercu. Kiedyś uciekał w narkotyki, aby nie cierpieć, teraz odczuwa radość i wolność. We wspólnocie jest trud i wyrzeczenie, ale bez strachu, dzięki mocy wiary i modlitwy. Ta moc jest również potrzebna, żeby być czystym, uczciwym i wiernym. Moc wiary sprawdzona w 2000 lat historii ludzkich zwycięstw i klęsk.
Żyjąc wiarą podejmuje decyzję o byciu wolnym i prawdziwym, bez zakładania masek...
Program wspólnoty siostry Elwiry to życie nauką Pana Jezusa. Zrodziła się, aby dzielić się miłością. Wyprowadza z ciemności i wspiera młodego człowieka aż skieruje się w stronę światła.
Narkotyki to koniec drogi, która zaczyna się wcześniej - utracenie zaufania, strach. Jeśli w dzieciństwie zabraknie zaufania, nadziei, rozmów o problemach oraz zgodności słów z postępowaniem ("dzieci słuchają oczami") w wieku młodzieńczym może zrodzić się bunt. Na zniszczony obszar serca wkracza uzależnienie.
Jeśli narkoman nauczy się kochać siebie i innych, nie będzie sięgał po narkotyki. Wychodzenie z narkomanii, podobnie jak nawrócenie, trwa całe życie. Świadomość, że każde życie jest cenne dla Pana Boga ma wpływ na jego odrodzenie. Tak ważne jest silne pragnienie spotkania Zbawiciela, który zabierze ciężar. On stał się człowiekiem, zna nasze myśli, w nas żyje męczy się, trudzi, przeżywa lęki, bóle, rozczarowania. Poprzez modlitwę można się z Nim porozumieć. Zaproszony, przychodzi i przemienia wnętrze człowieka. Dokonuje cudu uszczęśliwienia.
Człowiek, który czuje, że jest kochany otwiera serce. Doświadcza, że Boża miłość jest silniejsza od narkotyków, wyzwala i ratuje. Świadectwa tej prawdy można znaleźć m.in. w następujących książkach:
"Perły o zranionym sercu", "Jesteś cenny w oczach Pana Boga", "Dziennik Nikoli"(duchowy zapis nawrócenia), "Siostra Elwira i jej chłopcy".
Wspólnota "Cenacolo"(Wieczernik) powstała w 1983 r. w Saluzzo we Włoszech z inicjatywy siostry Elwiry Petrozzi, "która zapragnęła swe życie podarować Bogu, służąc narkomanom i wszystkim zagubionym młodym ludziom".
Obecnie 33 domy Wspólnoty znajdują się w wielu krajach m.in. Włochy, Francja, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Irlandia, Brazylia, Austria, Republika Dominikany, USA, Meksyk.
"Cenacolo" tworzy 900 dziewcząt i chłopców. Ostatnio zostały otwarte domy także dla par małżeńskich i dzieci.
"Wspólnota jest stowarzyszeniem chrześcijańskim, które przygarnia młodych ludzi niezadowolonych, zbuntowanych, rozczarowanych, chcących odnaleźć własną tożsamość, radość i sens życia... "Wieczernik" pragnie być światłem w ciemności, znakiem nadziei, żywym świadectwem, że do śmierci nie należy ostatnie słowo. Młodym ludziom zalecany jest prosty styl życia jak w rodzinie, po to, by mogli odkryć dar pracy, przyjaźni i wiary w Słowo Boże, które stało się Człowiekiem w Osobie Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał za nas."

Opracowano na podstawie :
www.campo-della-vita.org/polacco/index (pol).htm
Paolo Redi,Marino Parodi: "Siostra Elwira i jej chłopcy".
Kraków 2001, Wydawnictwo "eSPe".

K. Leśniak , B. Sędzik


"Matczyne Królestwo" - Miesięcznik Parafii Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach
- Nr 3 (124) 2003 r.




Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.