polski english français deutsch italiano nederlands
niedziela, 7 października 2007

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Po śladach Świętych

Święta Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 r. w Alencon , w Normandii jako ostatnia z dziewięciorga dzieci Zelii Guerin i Ludwika Martin. Jej ojciec był zegarmistrzem, matka zaś koronkarką. Wzrastała w atmosferze żarliwości religijnej, o czym może świadczyć m. in. fakt wszczęcia procesu beatyfikacyjnego jej rodziców. Matka umarła jej bardzo wcześnie, kiedy Teresa miała zaledwie 4 lata. Gdy Teresa skończyła 8 lat, rozpoczęła naukę w szkole klasztornej sióstr benedyktynek. 13 maja 1883 r. została uzdrowiona z ciężkiej choroby za pośrednictwem Matki Boskiej Zwycięskiej. W roku 1884 przygotowana bardzo starannie przyjęła pierwszą Komunię św. W wieku 14 lat, w noc Bożego Narodzenia 1886 r. otrzymała łaskę wzmocnienia w znoszeniu cierpień. Latem odkryła w sobie powołanie misyjne. Poruszona do głębi obrazem ukrzyżowanego Jezusa, odczuła pragnienie ratowania grzesznych dusz. W 1887 r. Teresa pełna gorących uczuć religijnych poprosiła swojego ojca o pozwolenie na wstąpienie do zakonu. Niestety, ze względu na młody wiek występowała kanoniczna przeszkoda do przyjęcia jej do zakonu. W związku z tym udała się z ojcem i siostrą na pielgrzymkę do Rzymu i osobiście przedstawiła swoją prośbę papieżowi Leonowi XIII. Mimo piętrzących się trudności Teresie udało się w końcu zrealizować pragnienie - w kwietniu 1888 r. wstąpiła do Karmelu w Lisieux. Rok później rozpoczęła nowicjat, we wrześniu 1890 r. złożyła swoje śluby zakonne. Wkrótce została mistrzynią w nowicjacie. Stale dążyła ku Bogu, odkryła "małą drogę dziecięctwa duchowego". Pragnęła by jej życie stało się aktem doskonałej miłości, a cierpienie możliwością jej pogłębienia i wykazania. Pod koniec 1894 r. jej przełożona matka Agnieszka poprosiła ją, by spisała wspomnienia z dzieciństwa. W następnym roku Teresa ofiarowała się miłości miłosiernej. Napisała też pierwszy rękopis "A", który wraz z jej kolejnymi rękopisami "B" i "C" stanowią autobiografię świętej, opublikowane po jej śmierci. W niespełna rok później zachorowała na płuca. Nocą w Wielki Piątek 1896r. pojawił się pierwszy krwotok z płuc. Niedługo później przeżyła „noc wiary”. Zmierzając ku śmierci zawierzyła się Jezusowi, przeżywając z Nim swoją drogę cierpienia. Umarła 30 września 1897 r. w ekstazie miłości do Chrystusa, otoczona miłością i szacunkiem innych sióstr, z których dwie były jej rodzonymi siostrami . Po jej śmierci, a także obecnie w niezliczonych wydaniach i tłumaczeniach ukazują się jej pisma: autobiografia, korespondencja i inne, obejmowane najczęściej nazwą „Dzieje duszy”. Beatyfikował ją w r.1923 i kanonizował w r. 1925 Pius XI. Tenże papież ogłosił ją patronką misji katolickich. Papież Jan Paweł II w 1997 r. ogłosił ją Doktorem Kościoła. Kościół obchodzi jej wspomnienie 1 października.


niedziela, 7 października 2007

Towarzystwo Filomatów

Na kartach historii

Pierwszego października br. mija 190 rocznica założenia (1 X 1817r) przez studentów Uniwersytetu Wileńskiego Towarzystwa Filomatów (z greckiego philomates – miłośnik wiedzy). Założycielami byli: J. Czeczot, F. Malewski, A. Mickiewicz, O. Pietraszkiewicz, T. Zan, J. Jeżowski. Początkowo celem związku było samokształcenie i wyrabiania charakteru członków, związanych trwałą przyjaźnią. Struktura Towarzystwa wzorowała się na stowarzyszeniach naukowych. Początkowo składało się z dwóch wydziałów: literackiego i matematyczno-fizycznego. Prowadziły one akcję samokształceniową: czytanie i krytyka własnych utworów, dyskusje nad przeczytanymi książkami itp.
W 1818 r. program Towarzystwa poszerzono o cele społeczne, a w 1819 o cele patriotyczne i polityczne: ukształtowanie młodego pokolenia tak, aby w dogodnych warunkach podjęło walkę o niepodległość Polski. Towarzystwo miało charakter tajny, z ograniczoną liczbą członków. Z czasem jego działalność rozszerzyła się na wileńskie środowisko studentów i gimnazjalistów, tworząc zarówno tajne, jak i jawne kółka filialne, podporządkowując sobie lub inspirując za pośrednictwem swych członków większość związków młodzieży na Litwie, m.in. Związek Przyjaciół, przekształcony w 1822 w Związek Filadelfistów, który w założeniach miał objąć wszystkie warstwy narodu, Promienistych, zwanych oficjalnie Towarzystwem Przyjaciół Pożytecznej Zabawy, a także Zgromadzenie Filaretów.


sobota, 6 października 2007

Z różańcem w ręku.

Maryjo w październikową noc
przyglądam się Twemu życiu.
Zostałaś Najświętszą z ludzi,
pozostając w ukryciu.

Maryjo w tę noc różańcową
uświęć nasze ofiary.
Zanieś je przed Tron Boga
i dodaj nam wiary.


sobota, 6 października 2007

Dialog z Maryją

Maryjo zechciałaś zostać w Kościele
zapraszasz nas tu codziennie,
Ty słuchasz, a my możemy Cię prosić
W Mszy Świętej, R ó ż a ń c u, Nowennie.

I nieustannie w Dziekanowicach
trwa dialog z Matką Boga.
Tu dziękujemy za wszystkie dary,
tutaj prosimy gdy trwoga.

Maryjo proszę, byś nasze serca
broniła od wszelkich win.
Byś je otwarła na Twe wołanie:
„Zróbcie wszystko, co wam powie Mój Syn”.



sobota, 6 października 2007

Różaniec - dla odważnych

Na uniwersytecie we Florencji skończył się właśnie wykład prawa . Studenci schodzą w dół . Wtedy z kieszeni jednego z nich wypada różaniec . Na około wybuchają śmiechy : „ To kolega taki świętoszek ?”
Proszę . - Z drwiną oddają zgubę .
Nasz student zaczerwienił się po uszy i zmieszany odrzekł : „ No , patrzcie co mi ta głupia matka włożyła do kieszeni”. Wtedy odezwał się gdzieś w pobliżu niski bas : „ Głupi to ty jesteś tchórzu ! Twoja matka zasługuje na największą cześć , lecz ty ani trochę .” A obracając się do studentów rzekł: „ Chcecie może koledzy zobaczyć jeszcze jeden różaniec . Oto on .” Wyciągnął różaniec z kieszeni , podniósł go wysoko i powiedział dobitnie :


sobota, 6 października 2007

Życie chrześcijanina jest naśladowaniem

„Życie chrześcijanina jest naśladowaniem
Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego”

Dźwiganiem krzyża dajemy świadectwo przynależności do Ciała Chrystusowego. Krzyż Jego święty raniąc Najświętsze Ciało, stał się dla nas, drogą do wolności. Wyrzekłszy się tego co łatwe w życiu, co tylko przyjemne, a z wiarą niosąc udręki dnia codziennego, przybliżamy niegodnie, do naszego Stwórcy. Gdyby była lepsza droga do Ojca, On – Jezus wskazałby nam ją na pewno. Dał świadectwo Swej Świętej Męki. Na glebie użyźnionej Krwią Przenajświętszą, rosną pokolenia świętych naszego Kościoła. Jakże cudowne świadectwo dźwigania krzyża, dał nam nasz Ojciec Święty. Po 2000-lat Dobry Bóg chciał przypomnieć Ofiarę Swojego Syna, ukazując nam jak godnie znosić trudy i cierpienia. Ile dobrego można zdziałać już tu na ziemi, ochotnie dźwigając ciężar swego przeznaczenia. Przejawem rodzicielskiej miłości nie jest ciągłe chronienie dziecka, przed trudem. Miłością jest dobre przygotowanie i w odpowiednim momencie wskazanie odpowiedniej drogi, którą podążać powinno, aby osiągnąć w życiu coś dobrego. To samo czyni Bóg Ojciec... Matka Boska troszczy się o nas: kochając, pomagając, pielęgnując – przygląda się naszemu „wzrostowi”. A kiedy nadchodzi odpowiednia chwila, Dobry Bóg wskazuje drogę. Drogę cierpienia, a wiec najlepszą do osiągnięcia „czegoś” dobrego. Mówi nam jednocześnie „nie lękajcie się, Ja jestem z Wami”. Trzymając Boga za rękę i nie wypuszczając „z dłoni” Maryi, czego możemy się lękać? Modlitwą, uczynkami miłosierdzia wspierajmy się wspólnie, idąc przez golgotę, czy to: wielodzietnej matki, osamotnionej wdowy, niepełnosprawnej osoby, zdradzanej żony, czy męża, oczernianego człowieka, skrzywdzonej sieroty, wyśmianej sąsiadki. Zmartwychwstanie jest w Jezusie Chrystusie, a my wiemy, że wszyscy zmartwychwstaniemy.






Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.