polski english français deutsch italiano nederlands
niedziela, 24 czerwca 2007

Eutanazja

W rzeczywistości to, co mogłoby się wydawać logiczne i humanitarne, przy głębszej analizie okazuje się absurdalne i nieludzkie. Stajemy tu w obliczu jednego z najbardziej niepokojących objawów „kultury śmierci”, szerzącej się zwłaszcza w społeczeństwach dobrobytu, charakteryzujących się mentalnością nastawioną na wydajność, według której obecność coraz liczniejsza ludzi starych i niesprawnych wydaje się zbyt kosztowna i uciążliwa. Aby sformułować poprawną ocenę moralną eutanazji trzeba ją przede wszystkim jasno zdefiniować. Przez eutanazję w ścisłym i właściwym sensie należy rozumieć czyn, lub zaniedbanie, które ze swej natury, lub intencji działającego powoduje śmierć w celu usunięcia wszelkiego cierpienia (por. EV 64-65). Eutanazja staje się aktem jeszcze bardziej godnym potępienia, gdy przybiera formę zabójstwa. Tylko Bóg ma władzę decydowania o śmierci i życiu „Ja zabijam i Ja sam ożywiam” (Pwt.32-39). Sprawuje On swą władzę kierując się zawsze i wyłącznie zamysłem mądrości i miłości. Kiedy człowiek zaślepiony przez głupotę i egoizm, uzurpuje sobie tę władzę, nieuchronnie czyni z niej narzędzie niesprawiedliwości i śmierci. W ten sposób życie słabszego zostaje oddane w ręce silniejszego (por. EV 66). Od samych początków Kościoła przepowiednie apostolskie pouczały chrześcijan o obowiązkach posłuszeństwa władzom publicznym prawnie ustanowionym (por. Rz13, 1-7; 1P 2, 13-14), ale zarazem przestrzegano stanowczo, że „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi.” (Dz5, 29).

Z posłuszeństwa Bogu – któremu należy się bojaźń wyrażająca uznanie Jego absolutnej i najwyższej władzy – człowiek czerpie moc i odwagę, aby przeciwstawić się niesprawiedliwym ludzkim prawom. Jest to moc i odwaga tego, kto gotów jest iść nawet do więzienia, lub zginąć od miecza, gdyż jest przekonany, że „tu się okazuje wytrwałość i wiara w świętych.” (Ap.13,10) Trzeba dotrzeć z Ewangelią życia do serca każdego człowieka i wprowadzić ją do samego wnętrza ludzkiego społeczeństwa. Aby być naprawdę ludem służącym życiu, musimy konsekwentnie i odważnie głosić tę prawdę już na pierwszym etapie ewangelizacji, a następnie w katechezie i różnych formach przepowiadania w dialogu osobowym i we wszelkich działaniach wychowawczych. Wychowawcy, nauczyciele, katecheci i teolodzy winni podkreślić racje antropologiczne, które uzasadniają i umacniają szacunek dla każdego życia ludzkiego…
W sytuacji, gdy z różnych stron wprowadzane są sprzeczne opinie i gdy wielu odrzuca zdrową naukę o ludzkim życiu, zdajemy sobie sprawę, że także do nas jest skierowana usilna prośba z jaką Św. Paweł zwraca się do Tymoteusza: „Głoś naukę, nastawaj w porę (w razie potrzeby), wykaż błąd, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.” (2Tm.4,2), (por.EV80-82).

Olcha
Na podstawie wypowiedzi O. Jarosława Wesołowskiego.





Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.