polski english français deutsch italiano nederlands
poniedziałek, 3 kwietnia 2006

Miłujcie waszych nieprzyjaciół

Blisko Ewangelii
Miłujcie waszych nieprzyjaciół
Mt 5,43-44 Słyszeliście, że powiedziano:
Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują Stary Testament nie ma jasnego nakazu nienawiści nieprzyjaciół. Faryzeusze jednak pielęgnowali nienawiść do nieprzyjaciół. W ten sposób kopali głęboki rów między sobą a innymi. Rów nienawiści jest trudno pokonać. Bliźnim był Izraelita, w czasach Chrystusa również prozelita. Faryzeusze za bliźnich uważali tych, którzy za-chowują Prawo. Innych określano jako nieprzyjaciół. Niekoniecznie musiał to być wróg w naszym rozumieniu tego słowa. Nieprzyjacielem był zawsze ten, kto prześladował wiarę; w Izraelu judaizm, a w chrześcijaństwie wiarę w Chrystusa.
Miłość obowiązywała jedynie w granicach domu Izraela. Chociaż i w samym narodzie dochodziła do głosu nienawiść. Izraelita mógł nienawidzić swego rodaka, jeśli ten dał ku temu powody. Jezus nie zacieśnia przykazania jedynie do napięć między Izraelitami i ich pogańskimi sąsiadami.
Chrystus wzywa swych uczniów do przerzucenia mostu nad głębokim rowem nienawiści i wyjścia z miłością również do nieprzyjaciół. W perspektywie jest zupełne zasypanie rowu. Ale taka perspektywa będzie wymagała dobrego i długiego przygotowania. Religia żydowska przywiązywała dużą wagę do kreślenia granic oddzielających jej świat od innych. Te granice, jeśli mają być nie do przekroczenia, najłatwiej wytyczyć nienawiścią. Ewangelia kreśli swe granice miłością. Różnica jest wielka.
Skoro droga ewangeliczna jest związana z prześladowaniami, spotkanie na niej wrogów jest rzeczą normalną i należy się z tym nieustannie liczyć. Dzieje samego Jezusa są dziejami zmagania z Jego wrogami.
Jezus podaje pozytywny nakaz: Miłujcie waszych nieprzyjaciół. W gronie Jego uczniów miejsce programowanej dotąd przez faryzeuszy nienawiści ma zająć miłość. Miłość to odpowiedzialność za prawdziwe dobro drugiego. Tym razem chodzi o prawdziwe dobro wroga. Zasada: Oko za oko nie ma już siły wiążącej. Jej miejsce zajmuje miłość.
Jest to jedna z najbardziej rewelacyjnych i rewolucyjnych nowin Ewangelii. Nowina dobra dla wrogów, ale dobra także dla uczniów Chrystusa. Trzeba jednak długiego czasu i wielkiej dojrzałości duchowej, by to drugie dobro dostrzec.
Natychmiast Mistrz z Nazaretu podaje pierwszą formę tej miłości. Jest nią modlitwa wstawiennicza. Modlitwa za nieprzyjaciół, za wrogów. I znów trudna sytuacja staje się twórcza. Twórcza dla wroga, bo jest otoczony modlitwą, i twórcza dla prześladowanego, bo kocha. Skierowana do Boga modlitwa za wrogów decyduje o mocy mostu miłości, jaki – w oparciu o łaskę – buduje chrześcijanin między sobą a tym, kto go nienawidzi. Ewangelia jest kapitalna z tej racji, że wszystko potrafi zamienić w materiał twórczy. Słusznie św. Paweł napisał: miłującemu Boga wszystko pomaga do dobrego.

ks. Edward Staniek
"Matczyne Królestwo" - Miesięcznik Parafii Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach
- Nr 4 (149) 2006 r.




Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.