polski english français deutsch italiano nederlands
czwartek, 1 marca 2007

OKAZAĆ MIŁOSIERDZIE

W jednej z ostatnio przeczytanych przeze mnie powieści amerykańskich, była następująca scena: Do wykwintnego biura waszyngtońskiego wszedł żebrak, który za pomocą pistoletu zmusił znajdujących się tam ludzi do odpowiedzi na zadawane im przez siebie pytania. Wszystkich zaskoczyło to, że nie żąda od nich żadnego okupu a jedynie odpowiedzi na bardzo dla nich krępujące pytania. Trzeba dodać, że byli to ludzie różnych profesji, a łączyło ich tylko to, że byli majętni i jak sami przyznali, nie miewali kłopotów finansowych.
Na pytanie - "ile zarabiają ?"-adwokat wyznał, że miesięcznie zarabia 50 tys. $, lekarz 10 tys. $, zaś pastor rzekł, że nie ma stałych dochodów, a jego pensja zależy od ofiarności parafian.

Znacznie więcej kłopotu sprawiło im drugie pytanie, które brzmiało: Ile ostatnio z tego dałeś biednym?
Wszyscy twierdzili, że przecież płacą podatki, z których część na pewno idzie na cele społeczne. Ktoś tam nawet powiedział, że jak w kościele jest zbiórka na cele charytatywne to też daje. Pastor żachnął się, że on przecież sam jest utrzymywany ze składek wiernych. Ale żebrak powiedział, że jemu wcale nie chodzi o to ile dają bo muszą, bo państwo im tyle kazało, bo kościół organizując zbiórkę narzucił im dobroczynność, ale ile dali tak od siebie z dobroci serca temu żebrakowi na ulicy, lub temu biedakowi przychodzącemu do drzwi ich domu.
Wprawdzie akcja powieści toczy się w Ameryce , to jednak pytanie postawione w niej o dobroczynność, o miłosierdzie jakże jest aktualne i u nas, zwłaszcza teraz, kiedy w wyniku trudnych przemian nastąpiło tak silne rozwarstwienie społeczeństwa pod względem ekonomicznym.
U nas też niejeden powie: ja płacę podatki, a państwo niech zadba o biednych. Nieraz nawet dając pieniądze na cel charytatywny narzekamy, że znowu trzeba dać, że przecież niedawno dopiero daliśmy. Śledzimy innych, czy też dali, a ile dali. A jak już damy, to od razu chcielibyśmy, ażeby nas wszyscy widzieli jacy to jesteśmy hojni tego nie odczuwamy, to znaczy, że nasze uczynki miłosierdzia są wymuszone.

/S.D./





Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.