polski english français deutsch italiano nederlands
niedziela, 24 czerwca 2007

Wierząca przed wszystkimi innymi

Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. J 2,1-11.

Coraz więcej katolików uświadamia sobie wartość świadectwa. Coraz więcej dochodzi do przekonania, że o swojej wierze trzeba świadczyć wszędzie. Największą wartość ma świadectwo wiary w miejscach, gdzie spędza się najwięcej czasu: w rodzinie oraz w miejscach pracy. Wiarę przekazują rodzice dzieciom, gdy wraz z nimi modlą się i poważnie traktują udział we Mszy niedzielnej. Świadectwo wiary daje człowiek, który odmawia łapówki czy udziału w nieuczciwym przedsięwzięciu, staje zaś po stronie słabych i potrzebujących. Autentycznie wierzący jest nim jednak zawsze, także podczas wypoczynku, spotkania towarzyskiego, czy uroczystości rodzinnej. To paradoksalne, ale po raz pierwszy Jezus uczynił taki znak, że uwierzyli w Nigo Jego uczniowie w czasie przyjęcia weselnego w Kanie (por. J 2,11). W tym ważnym wydarzeniu z punktu widzenia wiary interesuje nas przede wszystkim rola Maryi.
Jezus przybył na wesele w Kanie ze swymi uczniami. Wraz z Nim tworzą osobną grupę, zapowiedź Kościoła. Należy przypuszczać, że wina zabrakło raczej pod koniec niż na początku wesela, które zwykle przeciągało się do siedmiu dni. Starosta jest zaskoczony jakością podanego wina, bo w tym momencie spodziewał się raczej gorsze-go. Na tej uczcie weselnej jest też Maryja, choć nie wie-my, w jakim charakterze. Mogła być wśród zaproszo-nych, ale także wśród kobiet obsługujących gości. Ona przed innymi dostrzegła brak wina i dyskretnie zaradziła potrzebie. Starosta weselny odpowiedzialny za przebieg uroczystości, nawet nie domyślił się, jaka kompromitacja się szykowała. Rozstrzygające dla rozwiązania problemu są słowa Maryi skierowane do Jezusa: „Nie mają już wina”.
Co wyraża Maryja słowami „Nie mają już wina”? Na pewno stwierdza fakt, który może zepsuć całą uroczystość i skompromitować pana młodego oraz rodzinę. Tym samym wskazuje na trudność w jakiej znaleźli się ludzie świętujący i przeżywający radość. Dzięki jednak interwencji Jezusa pan młody nie usłyszy słów wyrzutu, ale pochwałę za dobre wino podane pod koniec uroczystości. Zwrócenie się do Jezusa wskazuje, że Maryja zdaje się na Niego. Nie wywiera jednak nacisku ani nie jest natarczywa. Jej słowa: „Nie mają już wina”, wyrażają raczej przeświadczenie, że Jezus może zaradzić tej potrzebie. Ona ufa, że nie uzna jej za sprawę błahą i niegodną zwrócenia uwagi. Gdy Maryja mówi: „Nie mają już wina”, jest pierwsza gotowa słuchać i wypełniać wszystkie polecenia Jezusa, nawet gdyby miały być tak banalne, jak posłanie kogoś w celu zakupienia wina. Maryja jest pewna, że Jezus coś uczyni. Dlatego mówi do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Odpowiedź Jezusa na słowa Maryi można tak przetłu-maczyć: „Co mnie i tobie, niewiasto. Czy moja godzina jeszcze nie nadeszła?” (L. Stachowiak). Podobne sfor-mułowania gdzieś indziej w Biblii wyrażają zastrzeżenie, dezaprobatę, a nawet odmowę (por. 2 Sm 16,10; 19,22; 2 Krl 3,13). W tym przypadku jednak Jezus zaradza potrze-bie, czyniąc brak wina „swoją sprawą”. Jeżeli więc Jego słowa wyrażają zastrzeżenie, to ze względu na „Jego godzinę”. Ta zaś już „nadeszła” w tym sensie, że Jezus pragnie nade wszystko wypełnić misję otrzymaną od Ojca. Jezusowe zastrzeżenie może oznaczać przypomnie-nie, że w swoich decyzjach liczy się On przede wszy-stkim z Ojcem, który Go posłał właśnie na tę godzinę. W takiej perspektywie więzy krwi i względy ludzkie trzeba widzieć w perspektywie planów Bożych. Jezusowe zastrzeżenie może także wiązać się z ewentualnym niezrozumieniem przez ludzi tego, co On uczyni. Wszak odmówił On innym razem przemiany kamieni w chleb (por. Mt 4,4; Łk 4,4).
W całym tym wydarzeniu Maryja jest pierwszą, która odkryła szansę w realizacji „godziny Jezusa”. Na Jej prośbę przemieniając wodę w wino, Jezus faktycznie wypełnił zamiar Ojca. Zastrzeżenie co do ewentualnego niezrozumienia znaku dokonanego przez Jezusa okazalo się słuszne w tym sensie, że tylko uczniowie Jezusa dostrzegli w nim objawienie Jego chwały i uwierzyli w Niego. Starosta weselny i inni uczestnicy uczty pozostali przy radości z dobrego wina.
Przez tę interwencję Maryja jawi się jako Matka wierzących. Ona bowiem sprowokowała Jezusa do działania, które spowodowało wiarę u uczniów. Ona sama uwierzyła już wcześniej. Maryja jest Matką wierzących również w tym sensie, że uczy postawy uległości wobec Syna. To Ona bowiem mówi sługom, by uczynili wszystko gorliwie, co On poleci. Jej słowo jest tak skuteczne, że ci posłusznie noszą duże ilości wody (ok. 100 litrów) do naczyń służących do żydowskich oczyszczeń. Jest to czynność zupełnie niezrozumiała i niepotrzebna w tych okolicznościach. Tymczasem napełniają naczynia „aż po brzegi”. Za wskazaniem Maryi słuchają Jezusa do końca. Przyniesioną przez siebie wodę i wlaną do dużych naczyń, w których nie było nawet resztek wina, zanoszą staroście weselnemu.
„Gwiazda nowej ewangelizacji” to tytuł, jaki do Maryi odnoszą wierzący w Chrystusa od kilkunastu lat. Czynił to głównie Jan Paweł II i chrześcijanie przejęci potrzebą głoszenia zbawienia wszystkim ludziom w nowy sposób i z nowym zapałem. Im to patronuje Niewiasta, która rozpoznała godzinę Jezusa i godzinę wzbudzenia wiary u pierwszych Jego uczniów.

ks. Roman Pindel
Czy znasz Jej obraz?





Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.