Z pewnością te prawdy przyczyniają się do zwyczaju, że w naszych rodzinach podczas wieczerzy wigilijnej, jest na stole dodatkowe nakrycie. Dla Boga i człowieka. Ukazujemy w widoczny sposób w tę noc, gdy przed wiekami wśród rodzin betlejemskich, nie było dla Jezusa miejsca – to w naszej polskiej, wierzącej rodzinie jest miejsce dla Niego. Symboliczne puste miejsce ma również ludzką wymowę. Głęboko zakorzeniona w naszej polskiej tradycji. Przez całe wieki byliśmy narodem wojen, bitew, powstań. Nadchodziły Święta Bożego Narodzenia, rodzinne święta, a przy wspólnym stole nie mogli zasiąść ojcowie, bracia, synowie. Często nie zdążyli przybyć. Rodziny nasze doświadczyły i tego jeszcze smutku, że najbliżsi już przybyć nie mogli. Zostawało po nich puste miejsce. Oczekiwano na nich z tęsknotą, ze łzami. Zdarzało się, że to miejsce zajmował ten, kto do własnego domu nie zdążył. W wieczór wigilijny nasze rodziny są otwarte na przyjęcie każdego człowieka – zwłaszcza tego z podróży, tułacza, głodnego i obdartego. Puste miejsce, a jednocześnie wypełnione wielkim żalem, że już tej osoby nie ma. W ostatnim roku odprowadzaliśmy naszego ojca, matkę, męża, żonę, dziecko na cmentarz. W ten wieczór tak nam ich brak…. To puste miejsce jest głosem wyraźnie przemawiającym. Mówi o miłości. Często utraconej. A może za życia nie zawsze odkrytej, docenionej. Trzeba było przeżycia rozstania, by doświadczyć, jak bardzo te osobę kochaliśmy. Karitas – znaczy miłość. Wpisana jest w Krzyż. Na pustym talerzu postawimy w wigilijny wieczór świeczkę. Na niej znajduje się napis Caritas. Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, chętnie te świecę nabędziemy. W adwencie będą rozprowadzane przy kościołach. Nie będą sprzedawane za określoną gotówkę. Biorąc je złóżmy ofiarę. Jeśli kogoś na więcej stać – da więcej. Z tych pieniędzy ma powstać fundusz pomocy biednym dzieciom. W wigilijny wieczór postawiona na pustym miejscu świeca z napisem Caritas, ma przypomnieć o naszym obowiązku dzielenia się swym sercem z bliskimi i dalekimi. Może ktoś inny weźmie te świecę, by postawić ją na mogile swej matki, ojca, żony, męża czy dziecka. To wieczór miłości. Wśród gałązek jodły, ozdobionych bańkami, postawimy tę świecę na płycie grobu, prosząc Boga przy tym znaku miłości, by nam przebaczył niedostatek miłości do tego, który od nas odszedł – i by obdarzył go wieczną radością. Głęboka jest treść tej wigilijnej świecy. Okrywamy tylko pewne aspekty tej prawdy, że Jezus Chrystus jest światłem świata. Jest światłem, które oświeca, każdego człowieka, na ten świat przychodzącego. Oświeca i ogrzewa. To wieczór, w którym jaśniej widzimy, jak trzeba kochać. Zachęcani jesteśmy, by w życiu postępować w imię miłości, która „wszystko znosi, wszystkim wierzy, we wszystkim nadzieje pokłada, wszystko przetrzyma” (1 Kor.13,7). Świece z napisem Caritas niech będą dla nas przypomnieniem, że jest w naszej diecezji instytucja charytatywna, która nosi taką nazwę. Celem tej kościelnej organizacji jest, niesienie pomocy, miłości – w różny sposób.
Opr. Olcha