polski english français deutsch italiano nederlands
czwartek, 18 maja 2006

Co zmienić w naszym małżeństwie

Niektórzy, żeby zmienić swoje małżeństwo na lepsze, wymieniają męża lub żonę. Na taki krok decyduje się co roku kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Większość jednak chce pozostać wierna przysiędze i trwa w sakramentalnym związku do końca. Skoro nie da się zmienić współmałżonka, to może trzeba doprowadzić do tego, żeby sam się zmienił?
Są takie małżeństwa, u których jedna ze stron intensywnie pracuje nad tym, aby współmałżonek coś w sobie ulepszył. Ci, którzy spróbowali tej metody, chyba już wiedzą, że ich wysiłki to tylko „daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia!”. Skupianie się na wadach drugiej osoby i walka z nimi prowadzi bowiem do rozejścia się, zamknięcia w swoich światach, bycia bardziej obok siebie niż razem ze sobą. Koniec jest taki, jak w wierszu Adama Asnyka: „Nic skargi nie pomogą, bezsilne gniewy, próżny żal! Świat pójdzie swoją drogą”.

Mówiąc o nawróceniu w małżeństwie, trzeba podkreślić, że pierwszą i podstawową zasadą jest to, że JA mam się nawracać, siebie samego mam nawracać, nie zaś drugą osobę. Oczywiście łatwiej jest zobaczyć wady u drugiego i od niego oczekiwać zmiany, niż zobaczyć swoje i coś z nimi zrobić.
Pewne małżeństwo ma trudności, aby razem zdążyć na niedzielną Mszę św. Żona od razu widzi przyczynę spóźnienia w mężu, bo to on wstał za późno i zbyt długo czyścił buty (zresztą nie tylko swoje), a mógł o tym pomyśleć wcześniej. Natomiast mąż oskarża żonę, że za długo siedziała przed lustrem. Oczywiście obydwoje mają rację. Ale jeśli będą nawzajem domagać się zmiany, to tylko się pokłócą i niczego to nie zmieni.
W każdym z nas są jakieś wady i złe przyzwyczajenia, które należałoby zmienić. Niekiedy nagle dowiadujemy się, że to, z czym nam było dobrze, jest naszą wadą trudną do zniesienia dla innych. Czasem chodzi o drobiazgi, które jednak mogą bardzo denerwować drugą osobę. Możemy zapytać naszego współmałżonka, co chciałby, aby się zmieniło. Wtedy na przykład mąż dowie się od żony, że chciałaby być informowana, o której godzinie wróci z pracy i że oczekuje na jego telefon, jeśli miałby się spóźnić. Zdarza się, że wiele dowiadujemy się o sobie od innej osoby, gdy ta wypowie jakąś uwagę, która nas dotknie. Warto wtedy spokojnie zastanowić się nad tą opinią – coś, co wywołuje w nas nerwową reakcję, zwykle wskazuje na jakiś nierozwiązany problem.
Pytajmy również Boga o to, co chciałby, aby się w nas zmieniło – sięgajmy po Pismo Święte. Do czytania Biblii, „trzymania jej pod ręką, ażeby była niczym kompas, który wskazuje drogę”, zachęca Benedykt XVI: „Pełna miłości obecność Boga poprzez Jego słowo, to lampa, która rozjaśnia mroki strachu i oświetla drogę nawet w najtrudniejszych chwilach” (Orędzie na XXI Światowy Dzień Młodzieży).
Nawrócenie jest czymś konkretnym. Nasze nawet małe nawrócenie może być wielkim darem dla drugiego.
Mój mały krok na drodze nawrócenia: Czy jest jakiś „drobiazg”, który denerwuje mojego współmałżonka, a mogę z niego zrezygnować dla dobra naszego małżeństwa?

Sylwester Szefer





Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.